P.R.O.

Seif

Wchodząc do karczmy na pierwszy rzut oka widzicie kaganki zawieszone nad ladą , za ladą biega w tą i spowrotem jakiś mężczyzna, czarne krótkie włosy, w miare puszysty. Później rozglądając się po pomieszczeniu i idąc w strone stolika, widzicie, że karczma jest żywa mająca kształt okręgu w którym jest kilkadziesiąc losowa rozrzuconych stołów a do nich po kilka krzeseł. Ludzie widać, że są tutejsi, brudni , śmierdzący, zmęczeni pracą na roli, być może niektórzy znurzeni życiem..

CHORY

Siadam przy wolnym stoliku poprawiając mój długi czerwony płaszcz, półtora ręczny miecz ściągam z pleców i kładę na stole tak aby mi nie wadził przy siedzeniu. Wyciągam go na kilka centymetrów z pochwy aby w wypolerowanym ostrzu zobaczyć swoje odbicie - Człowieka w wieku około 30 lat z długimi czarnymi włosami których nie myłem od jakiegoś czasu o lekko wyblakłych bursztynowo piwnych oczach zmęczonego podróżami i walkami z napotkanymi wszędzie potworami jednak wciąż czekającego na przygodę swojego życia. Myślę : "Odnaleźć wielki skarb i załatwić tym samym przyszłość sobie i potomkom to moje marzenie". Nie pozostaje mi już nic innego jak tylko zamówić tanie piwo i jajecznicę.

Krisu:::::CIota

widzac mojego towazysza siedzacego przy stoliku i wpatrojacego sie w miecz dosiadam sie zamawiajac duzy kufel Ciemnego piwa .
-; witaj chory..

CHORY

Witaj Krisu dzielny poszukiwaczy przygód i ukrytych skarbów co sprowadza cię do tej zapadłej nory nazywanej karczmą, powiedz mi gdzie podziewałeś się przez te wszystkie lata kiedy to roztaliśmy się pod Górami Czasu. Ja przeżyłem dużo, zyskałem wiele i straciłem jeszcze więcej. Tydzień temu banda troglodytów napadła na mnie i mojego przyjaciela Are Memetuzisa arabskiego alchemika i czarodzieja był jedyną osobą na której mogłem polegać i zginął w walce, dla tego nawet nie wyobrażasz sobie jak twój widok cieszy moje zmęczone oczy. Jedyne co mi pozostało to kontynuować misję mego zmarłego kompana, odnaleźć pradawne zwoje skrywające tajniki smoczej magii. Jedyna wskazówka jaką mam to stara zagadka która rzekomo ma doprowadzić podróżników do pierwszego tajemnego zwoju, niestety nie umiem czytać w arabskim a Memetuzis nigdy mi jej nie przetłumaczył wiem tylko, że od dłuższego czasu kierowaliśmy się na północ, tam trzeba szukać odpowiedzi. Czy przyłączysz się do mojej przygody Krisu ?

Didi

Do karczmy wchodzi wysoka postać z podkrążonymi niebieskimi oczami oraz włosami tak białymi że promienie słoneczne odbijając sie od nich aż rażąc, związanymi w jeden warkocz. Ma on na głowie jakby chuste, a na plecach przywiązane sznurem dwa sztylety.przykryty jest on poszarpanym kocem którego nie starcza nawet aby dotknął ziemi.Ta postać to własnie ja =]. widząc tłum w karczmie szukam wolnego stolika zamawiam najatańsze piwo w karczmie i przyglądam sie z obłędem w oczach choremu i krisowi.

Krisu:::::CIota

Sarannie rozgladam sie po tawernie, muslac o wszystkim co mnie spotkalo i co moze mnie spotkac poczym wyciagam swoja harmonijke i zaczynam grac piesn ....

Dert

Nagle przez okno wpada cos wielkiego i ciezkiego lecacego plecami do was. O stole mozecie zapomniec... Wielki umiesniony i spocony barbarzynca wstaje i otrzepuje sie z kurzu po chwili mowiac - Kurcze!!! Za chwile zginiesz parszywy psie!!! - po czym wyskakuje z powrotem przez okno...

MUNIEK666

Gdzieś z kąta karczymy dobiega glos kolesia- cholera znów przegrałem"!! wstaje z krzesełka skinając ręką na barmana jakby dał mu do zrozumienia "jeszcze jedno piwo!" Postać dość wysoka lecz mająca zasłoniętą głowę (kaptur) widząc wpadającego barba przez okno, podchodzi do okna i z niedowierzeniem patrzy w strone dziury, gdzie niegdys było okno....... zdejmyje kaptur i drapie się w czoło dając do zrozumienia "cholera kto to teraz naprawi Razz

" (z twarzy przypomina gościa z mojego avatarka Razz

) Obraca się w strone Krisa i pyta: moge się dołączyć??

Didi

widząc zbierający sie tłum gapiów podchodze do okna zobaczyc dokladnie co sie dzieje. trzymam w pogotowi sztylety.